Pod lupę wzięłam 4 popularne i ogólnodostępne zestawy kredek.
Kredki z różnej półki cenowej, nawet jedne nie powinny znaleźć się w tym teście ponieważ ze względów swoich właściwości wygrywają z innymi pod każdym względem. Ale... ja tych kredek nie używam wg zaleceń producenta (czyli jako kredek akwarelowych) tylko traktuję je na równi z kredkami ołówkowymi.
Oto bohaterowie mojego testu :
* Kredki ołówkowe firmy 'St-Majewski' - Kredki Bambino
* Kredki ołówkowe firmy Staedtler , Noris Club
* Kredki akwarelowe Koh-I-Noor Mondeluz
* Pachnące kredki ołówkowe Scentos
Kredki Bambino są kultowe i tego nic nie zmieni. Kolory oraz miękkość rysików zadowolą najbardziej wybrednego użytkownika.
Kredki fimt Staedtler to moje największe rozczarowanie, bardzo cenię produkty tej firmy ale kredek nie polecam . Są twarde, rysowanie nimi to średnia przyjemność.
Mój faworyt od 10 lat to firma Koh-I-Noor i ich kredki, niezależnie czy to kredki akwarelowe Mondeluz czy ołówkowe Polycolor są warte każdej wydanej złotówki, a do tanich nie należą.
Intensywne kolory, łatwość rysowania (kredki świetnie 'ślizgają' się po papierze) to duży atut tych kredek.
Kredki Scentos - pachnące... podobno, bo moje nie pachną, tzn. tak ale prawie wcale.
Kolory dziwne w zestawie, nie polecam do wyprawki szkolnej. Twarde, kolory mało intensywne.
Poniżej mały test przeprowadzony na kolorowance.